Nazywam się Piotr Kłosowski. W tym miejscu chciałbym pokrótce opowiedzieć historię mojej fotograficznej drogi. Jest ona trochę jak z bajki.  Nazwijmy ją zatem bajką o dwóch albumach…

Wszyscy lubimy wracać do zdjęć z dzieciństwa i ważnych wydarzeń z naszego życia. W magiczny sposób utrwalonych wspomnień i historii. Kiedy podjęliśmy z moją narzeczoną decyzję o ślubie, pierwszym usługodawcą, jakiego znaleźliśmy, był fotograf. Dobry fotograf ślubny. Taki, który naturalnie uchwyci esencję tego dnia. Utrwali emocje wypisane na twarzach naszych najbliższych i przyjaciół. Stworzy przepiękny i niepowtarzalny album, a w nim opowie historię, do której będziemy z radością chcieli wracać po latach.

Później, gdy na świat przyszły nasze dzieci, częściej sam zacząłem sięgać po aparat fotograficzny. Pierwszy uśmiech, pierwsze kroki, pierwsza zima, wiosna, jesień, lato… Potrzeba utrwalania wspomnień była ogromna, bo dzieci rosną zdecydowanie za szybko. W ten sposób powstał kolejny album – rodzinny. Tym razem już nie fotograf ślubny, ale ja sam postanowiłem go stworzyć. Bardzo zależało mi na tym, żeby wklejone do niego zdjęcia były piękne. Tak piękne, jak chwile spędzone razem. W ten sposób świat fotografii pochłonął mnie bez reszty.

Te dwa albumy – ślubny i rodzinny zajmują ważne miejsce w moim domu. Być może dlatego fotografia ślubna i rodzinna pociąga mnie najmocniej i w tym kierunku zmierzam. Jestem szczęściarzem. Robię to, co kocham – spotykam fascynujących ludzi i dla nich tworzę kolejne wspaniałe albumy pełne wspomnień. Z największą przyjemnością wykona Wasz!